Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 15 sierpnia 2013

4. Pan Piękny i akcja " KRADZIEŻ"


W czwartek przeprowadziłam się do mojego nowego lokum. Na szczęście udało mi się znaleźć je na rynku, więc będę miała blisko do mojego potencjalnego miejsca pracy, czyli posterunku policji. W przeprowadzce pomógł mi mój kuzyn Marcin, który jest synem cioci Anielki. Jest on 30-letnim singlem, który gra rolę bawidamka. Dzięki temu, że pracuje w firmie transportowej mieliśmy samochód, którym mogliśmy przewieźć wszystkie moje graty. Było to przytulne, trzypokojowe mieszkanie plus łazienka, kuchnia i korytarz. O dziewiętnastej miałam już wszystko poukładane i posprzątane. Brakowało tylko jedzenia w lodówce, więc udałam się do najbliższego marketu. 
Właśnie zastanawiałam się jaki sok mam wybrać, gdy ktoś walną mnie w plecy wózkiem. 
Rozwścieczona odwróciłam się do mojego oprawcy.
- Co jest, do ... - nie dokończyłam, gdyż przede mną stał speszony Przemek Pawlicki.
- Przepraszam Cię bardzo, nie widziałem Cię... Zagapiłem się...- zaczął się tłumaczyć. 
- No dobra, dobra. Mam dzień miłosierdzia, wybaczam Ci. - skłoniłam lekko głową gestem miłosiernego człowieka. 
- Dziękuje Ci o pani, za okazaną mi życzliwość. - skłonił się lekko. - Co tutaj robisz ? 
- Zastanawiam się jaki sok mam wybrać. - odparłam pukając się palcem w czoło chcąc przywołać jakoś myśl, która by mi w tym pomogła. 
- Sok to ważny produkt. Żeby się dowiedzieć jaki potrzebujesz musimy przeprowadzić ankietę. - odchrząknął, a ja powstrzymałam chichot.- Jaką wielkość napoju pani preferuje ? 
- Dwa litry. 
- Jaki jest pani ulubiony owoc ? 
- Jabłko.
- Czy połączone z miętą dostarczy pani orzeźwienie ? 
- Tak przypuszczam. 
- W takim razie zachęcam panią do kupna soku Tymbark o smaku jabłko- mięta, który panią orzeźwi w ten jakże upalny dzień. - ściągnął produkt z półki i zaczął go eksponować. 
Śmiejąc się zabrałam go z jego ręki. 
- Jeśli pan tak uważa to wezmę dwa. 
Jak powiedziałam tak zrobiłam.
Pawlicki pomógł mi jeszcze wybrać parę rzeczy. Sam za to zapomniał co ma kupić, więc szedł do kasy z pustymi rękami. 
Gdy wychodziliśmy ze sklepu wpadłam na super pomysł. 
- Trzeba zrobić parapetówkę ! - wykrzyknęłam, a on popatrzył na mnie zdezorientowany. 
- Właśnie wprowadziłam się do nowego mieszkania. Trzeba to oblać. Będziesz miał czas jutro wieczorem ?
- Myślę, że tak. 
- W takim razie idę obmyślić plan. Odezwę się do Ciebie! Pa. - szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu, by wypełnić misję. 
Gdy do niego dotarłam uświadomiłam sobie,  że nie mam numeru Przemka. 
Ale ze mnie agentka...
Najpierw zadzwoniłam do Damiana spytać go czy uda się mu przyjechać jutro do Leszna. Na szczęście tak, lecz gdy zadzwoniłam do Kosmy mojego przyjaciela z gimnazjum, który teraz grał w Teatrze Narodowym w Warszawie niestety okazało się, że pan Kwiatkowski nie może wziąć udziału w imprezie ze względu na próby kostiumowe do nowej sztuki. 
Następnie zatelefonowałam do Celi :
- Cześć Celka!
- Hej, Ty już po przeprowadzce ?
- Tak, Marcin mi pomógł. Wpadłam na pomysł zrobienia parapetówki. Mam nadzieję, że przyjdziesz?
- Głupio się pytasz. Pewnie, że będę. Wezmę ze sobą Angelikę.
- Jaką Angelikę ?
- Jak możesz nie pamiętać Angeli ?! Parę razy spędzaliśmy razem niezapomniane chwilę w wakacje. Angelika Wolska, mówi Ci to coś ?
Od razu przed moimi oczami ukazał się obraz długonogiej blondynki o pięknych, piwnych oczach. Była boginią piękności. 
- Teraz pamiętam ! Pewnie, weź ją ze sobą. Będzie też Damian. Spotkałam też dziś Przemka...
- Co ?!
- Spotkałam Przemka w sklepie i zaprosiłam go, ale zapomniałam wziąć od niego numeru telefonu. Co mam teraz zrobić ?
- Poszukaj go na fejsie i wyślij wiadomość. Może Ci się uda. 
- To jest myśl. Do zobaczenia jutro. Pa.
- Pa.
Jak mi doradziła tak zrobiłam. Wyszukując go na portalu znalazłam pięciu Przemków Pawlickich żużlowców. W końcu odnalazłam jego prawdziwy profil. Wysłałam wiadomość i czekałam na rezultat. Po 10 minutach usłyszałam dźwięk otrzymywanej wiadomości. 

Chciałem Cię wtedy zawołać, ale tak szybko biegłaś, jakby coś Cię goniło... 
Napisz mi tylko gdzie mieszkasz i o której mam przyjść, a na pewno się zjawię. 

Wysłałam mu swój adres i godzinę imprezy. 

Dzięki. W takim razie do zobaczenia jutro. Muszę lecieć na siłownie. Cześć :)

Wylogowałam się z facebook'a i poszłam spać, bo zmęczenie zwalało mnie z nóg.

***

Rano obudziłam się rześka i wypoczęta. Ruszyłam do sklepu po alkohol i jakieś produkty, z których mogłam coś przygotować na wieczór. 
Nie obyło się też bez sprzątania całego domu. O dziewiętnastej miałam już wszystko dopięte na ostatni guzik. 
Najgorsze było to, że nie wiedziałam w co mam się ubrać! Po paru minutach męczenia  zdecydowałam się na sukienkę w kwiatki. Jeszcze tylko muśnięcie błyszczyku i tuszu do rzęs i byłam gotowa.
Za dwadzieścia ósma pojawiła się już Celka z Angelą.
Przyniosły ze sobą wino, które od razu nalałyśmy sobie do kieliszków. 
- A to na rozpoczęcie nowego życia. - powiedziała Andzia wyciągając z torebki ładnie zapakowaną paczuszkę. Na nic nie czekając otworzyłam ją, a moim oczom ukazał się ... czarny kubek ?
- Eeee... Dzięki.
- Nie ma za co. To pomysł mój i Celki. Może zrobisz nam kawki? Koniecznie musisz sobie zrobić sobie w Twoim nowym kubeczku! 
Nie ma to jak dostać czarny kubek. No cóż, przecież nie będę się uskarżać. 
Ruszyłam do kuchni, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. 
- Ja otworzę ! - zaświergotała Angelika. 
Po chwili dało się słyszeć dźwięk otwieranych drzwi i przekleństwo :
- O cholera !

* Perspektywa Angeliki 

- Ja otworzę ! - wykrzyknęłam i ruszyłam do drzwi po drodze zatrzymując się, by sprawdzić czy z moim strojem wszystko w porządku. Długo szperałam w komodzie, aż zdecydowałam się na czarną rozkloszowaną spódnicę i  białą bluzkę na ramiączkach
Z szerokim uśmiechem pociągnęłam za klamkę, lecz moje usta utworzyły literę "O", gdy zobaczyłam kto stoi za progiem. 
Wysoki, smukły mężczyzna z pięknymi oczami zasnutymi lekką mgiełką i brązowymi włosami. Na dodatek ten facet bym piłkarzem ulubionego klubu mojego ojca! Stał przede mną najlepszy napastnik w Polsce, Damian Czeresiński. 
- O cholera ! - wykrzyknęłam zanim pomyślałam nad tym co mówię. 
- Myślę, że nie sprostam Twoim oczekiwaniom, bo cholerą nie jestem. Damian, a Ty piękna istoto ? - zapytał uśmiechając się niemiłosiernie szeroko. 
- Yyyy...
Do przedpokoju wpadła Sandra z Celą. 
- Ooo, widzę, że spotkałaś już mojego przyjaciela ze szkoły. Witaj Damianie. - uścisnęła go mocno i głośno cmoknęła w policzek. - Poznaj moją przyjaciółkę Celę Kamińską. 
Wymienili uprzejmości i ruszyli do salonu. Szybko się ocknęłam i poszłam za nimi. 
Gdy gospodyni poszła zaparzyć kawę szybko do niej pobiegłam i klepnęłam w tyłek. 
- Nigdy więcej nie ukrywaj przede mną takich ciach. - wyszeptałam i ruszyłam na podbój Czeresińskiego.

* Perspektywa Sandry 

Gdy zalałam kawę zauważyłam, że mój nowy kubek zaczął zmieniać barwę na białą. Z zaciekawieniem obróciłam go i zobaczyłam zdjęcie naszej trójki : moje, Andzi i Celki oraz napis " Kochamy Cię! ".
Pisnęłam z radości i pobiegłam podziękować dziewczynom. 
- Wiedziałyśmy, że Ci się spodoba. - powiedziała ze cwaniacką miną Celka. 
- Na śmierć zapomniałem, że też mam coś dla Ciebie. - wykrzyknął Damian wyciągając z kieszeni sportowej marynarki małe pudełeczko.
Gdy je otworzyłam moim oczom ukazała się prześliczna broszka w kształcie motylka.
- Dziękuje Ci ! - zarzuciłam mu ręce na szyję i kolejny raz tego dnia ucałowałam w policzek.
Lekko zarumieniony przyjaciel odwzajemnił uścisk.
Ktoś ponownie zapukał do drzwi. 
- Tym razem ja otworze. 
Gdy otworzyłam zobaczyłam Przemka z doniczką fiołków alpejskich w ręce i... jego brata, który dzierżył w dłoni ogromny bukiet kwiatów.
Nie spodziewałam się, że przyjdzie ich dwóch. Ale na pewno będzie ciekawej. Na dodatek Celinka się "ucieszy".
- Witajcie chłopcy. 
Uściskałam ich, dostałam prezenciki i poprowadziłam  do salonu. 
Dałam im czas, by się zapoznali, a sama ruszyłam do kuchni, by przynieść brakujące szkło i zakąski. 
Po chwili koło mnie staną Przemko. 
- Pomóc Ci w czymś ? - zapytał.
-Możesz wziąć te dwa talerze.  I ruszaj za mną. 
Postawiliśmy wszystko na stole. Piotrek włączył jakiś kanał z muzyką. Z telewizora zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka : "I Need Your Love".
- To moja ulubiona piosenka ! - wykrzyknęłam. 
Pawlicki odwrócił się do mnie, złapał za rękę i przyciągnął do siebie. 
- Zapraszam do tańca. - wyszeptał i obrócił mnie wokół własnej osi.
Zapowiadała się świetna impreza.

* Perspektywa Celiny

Boże, czy Pan Piękny musiał dzisiaj przychodzić ?
Nie no, jeszcze idzie w moją stronę ! 
Żeby uniknąć spotkania z nim czmychnęłam do łazienki. 
Ufff, parę chwil spokoju.

* Perspektywa Piotra

Wszyscy wokół tańczyli, tylko moja "słodka" Celinka siedziała z boku sącząc wino i czasem patrząc na mnie spode łba. 
Gdy chciałem już do niej podejść i spytać się co ją ugryzło to uciekła do toalety. 
Super Piotruś, umiesz odstraszyć kobietę!
Usiadłem na sofie, na której wcześniej siedziała blondyna i zauważyłem jej torebkę. 
W torebce pewnie ma telefon....
Piotrek, to Twoja jedyna szansa, by zdobyć jej numer telefonu ! 
Zacząłem akcje "Kradzież".
Dyskretnie rozejrzałem się wokoło czy nikt nie patrzy. Na szczęście wszyscy byli zajęci tańcem. Po cichu rozpiąłem suwak i poszperałem w niej. 
Chusteczki?
Nie.
Szminka ?
Nie.
Tampony ?
Nie. 
Komórka ? 
Nie... Tak !
Szybko odblokowałem i znalazłem wizytówkę. Wyciągnąłem swój telefon i zapisałem sobie numer Celi nadając mu nazwę " Amazonka Cela".
Mogłem sobie na to pozwolić. W końcu chciała mnie unicestwić rozlewając na mnie sok !
Odłożyłem wszystko na swoje miejsce i czekałem na blondaska. 
Przyszła po dziesięciu minutach.
- Czego chcesz? - burknęła wyciągając rękę po wino.
- Chciałem... zatańczyć z Tobą. - wypaliłem.
Popatrzyła na mnie jak na głupiego, wstała i wyciągnęła do mnie dłoń. 
- Zrobię ci ten zaszczyt zatańczenia ze mną. 
Szybko złapałem ją za rękę bojąc się, że  jeszcze się rozmyśli.
- Dziękuje ci, o łaskawa pani. 
Poszliśmy na prowizoryczny "parkiet" i oddaliśmy się muzyce.
Jednak w jakiś sposób działam na kobiety!

*********************************************************

Dzień dobry, dziękuje już za tysiąc wejść. Mam nadzieję, że z czasem będzie ich więcej. 
Założyłam stronę na facebook'u na której dodaje moje rozdziały i male spoilery. Serdecznie zapraszam <link do str na fb>
<link do pierwszego bloga>
 Za tydzień następny!

KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Z prawej Piotr z lewej Przemek.

10 komentarzy:

  1. O tak,Piotek działa na kobiety:D Widzę impreza się rozkreca,ciekawe jak się skończy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faaajnie faaajnie :) ogolnie bardzo mi się podoba, czekam na siebie w siódmym rozdziale :D xd
    I love you
    xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozmowa Celi z Pawlickim w sklepie stanowczo powala na łopatki.. Przemek idealnie pasuje na modela do jakiejś reklamy! :D Niech rzuci żużel i leci sobie załatwiać jakąś nową pracę, hahaha. :3 No Piotrek.. Nie załamuj mnie.. Żeby to nie mieć odwagi podejść do dziewczyny i zapytać się o numer? Ładnie to tak grzebać w czyjejś torebce? Ojojoj.. Powinno mu się za to oberwać. ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział jest świetny czekam na dalsze :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe;p Impreza się toczy;pp Stroje dziewczyn świetne;pp
    Ja też chce dostać taką broszkę z motylkiem;pp Jest cudna;pp
    Kurczę Piotrek nie uczyła Cię mama, że nie wolno grzebać w czyjejś torebce;pp Nie ładnie;pp
    Fajny rozdzialik;pp
    Mam nadzieje, że w końcu zdobędzie ten numer telefonu;pp
    Czekam na next;pp
    Życzę weny;)

    PS W wolnym czasie zapraszam do siebie; http://fans-thewanted.blogspot.com/;)

    OdpowiedzUsuń
  6. haha świetny xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział :)
    Muszę powiedzieć, że wybierasz zajebiste ubrania :D
    Zapraszam do mnie:
    http://1dpomojemu.blogspot.com/
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahaha. Akcja Pitera totalnie mnie rozbawiła.
    Zapraszam również do siebie. Na razie pierwszy rozdział.
    http://na-pelnym-gazie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. 24 yr old Librarian Tessa Gudger, hailing from Windsor enjoys watching movies like Destiny in Space and Scuba diving. Took a trip to Mausoleum of Khoja Ahmed Yasawi and drives a Envoy XUV. kliknij zasoby

    OdpowiedzUsuń